"Gdy nadzieja w zenicie,
sen w purpurze o błękicie
wyniesion tańczy na szczycie
przypominając jej lice.
Oczy otwarte o świcie,
w pamięci blade źrenice,
a gdy dni po cichu liczę
znów pominam na jej lice.
Gdy ustaje serca bicie,
w spojrzeniu odchodzi życie,
do snu podnoszę kotwicę
marząc, że wyśnię twe lice."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz