wtorek, 5 kwietnia 2011

"Opis"

Smęt. Zdołowany poeta chyba nie jest dobrym poetą.

"Coś we mnie pękło. Znów, coś się zepsuło.
Nic nie jest takim, jakim być powinno, jakim dawniej było.
Nie raduje to, co powinno radować, to, co zwykło wszystkich radować.
Nawet ludzie, znowu, przestali mnie denerwować.
Zacząłem ich ignorować, wszystkie słowa i emocje w sobie chować...
Siedzę myślami na w pół w eterze,
znowu, piszę wiersze o tej niewzględnie ponurej sferze.
Szukam natchnienia w wymyślonych niestworzeniach,
znowu błądze po nie moich wspomnieniach.
Są takie chwile, kiedy nic nie ma znaczenia.
Chwile, w których mój oddech jest od niechcenia.
Coś spowodowalo kolizję świadomości,
coś umknęło tej domniemanej światłosci,
coś ją oszukało, bezczelnie sobie z niej zażartowało.
Śmieje się ze mnie. Niemal to słyszę. Zakłuca moją ciszę.
Czy tylko ja to czuję? Otaczające nas zewsząd macki eteru,
dłonie nienawiści przesycające entropiczną niezgodnością wszystko, czego się dotkną?
Pierdolone, umierajace chyba z zawisci, oczy zarażające wątpliwością.
To wszystko skłania mnie do konkluzji,
znów ten sam stan i te same wnioski, powrót do tego samego.
Tego samego stanu, bardzo spokojnego, bardzo smętnego.
Znów rodzi się to samo pytanie - po co i w jakim celu,
nadal w tym brniemy, mój przyjacielu?"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz