"Gdzieś daleko, pod osłoną nocy,
gdzie nie dotarły jeszcze ludzkie oczy,
w miejscu bez współrzędnych,
w krainie wizji sennych,
znajduje się mały pokój pułapek.
Pokój pełen klatek.
Na drzwiach każdej z klatek kłódka żelazna,
lecz z klatek nie ma wyjścia, więc kłódka nieważna.
Mimo iż drzwi otwarte, a kłódka niezamknięta,
więźniowie siedzą w środku niczym na rzeź idące bydlęta.
Przez pokoju pułapek drzwi,
co kilka dni,
by nieść wybawienie z wolnością wraz,
przechodzi Ojciec Czas.
Raz po raz,
zabiera ze sobą jednego z nas.
Może pewnego dnia zabierze mnie ze sobą,
bym przestał dzielić klatkę z trwogą?"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz