Nie wiem, czy powinienem, ale... to słowa spisane prozą, prawda? A słowa to tylko słowa. Zawsze będą słowami. Niby.
"Stojąca obok, kiedy jej nie ma
lawendowe słowa ukrywa tam,
gdzie i nikt nie dostrzeże jej cienia.
Boję się podejść, mając taki sam.
Zniewala mnie oraz intryguje,
budzi podziw, zachwyt i natchnienie,
ciekawi mnie, co naprawdę czuje
i czy iluzja to jej wspomnienie.
Drapieżna kocica kły swe chowa,
w fioletowej sukni czernią spływa,
czy dotrze do niej ta barwna mowa,
która tak myśli moje ukrywa?"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz