Fantazja, na koniec której dałem się ponieść natchnieniu, czy czemuś, czego o tej porze nie potrafię nazwać. Nie jest to głoskowiec, ale chciałem z tego miejsca podziękować kumplowi, który ma nową gitarę, bo gdyby nie on nie napisałbym go. Wszak pożyczył mi długopis. :D
natchnienie we mnie reanimujesz,
by z chwilą, gdy pozbawisz mnie Twego uśmiechu
zainicjować wstrzymanie niepewnego oddechu.
Każdego dnia, kiedy błękit Twoich źrenic
oglądać mi pozwalasz i cenić
udowadniasz mi po raz wtóry,
żem niemądry gdym ponury.
Każdego dnia, kiedy głębię Twych włosów pozwalasz ująć w me dłonie
czuję jak euforia we mnie płonie
na zmianę szepcząc i wrzeszcząc nieskładne słowa
udowadniając mi, że nie wiem czym jest odmowa.
Każdego dnia, kiedy zapach swój bliskością niesiesz,
swe myśli z moimi pleciesz
podzielając moje intencje
pogłębiasz mą inwencję.
Każdego dnia, kiedy na Twej szyi pocałunki pozwalasz mi składać
zachęcasz, by lekkość do czynów dodawać,
uczysz namiętności
doprowadzając do euforii skrajności.
Każdego dnia, kiedy moje dziecinne przyzwyczajenia witasz słonecznym uśmiechem,
zachęcasz niespokojnym, płytkim piersi oddechem,
by rozgrzane Twe ciało dotykać,
gdy Ty oczy będziesz zamykać.
Każdego dnia, kiedy najskrytsze sfery ciała Twego
pozwalasz i zachęcasz bym otoczył opieką dotyku podnieconego
stajesz się dla mnie po raz wtóry
boginią piękna i natury.
Każdego dnia, kiedy Twe dłonie z mymi złączone
sięgają po wspólną koronę
wiem, co myślę i czuję,
wiem, co mnie spełnia i raduje.
Każdego dnia, kiedy serce swe przede mną eksponujesz
pragnienie i szept bezsprzecznie we mnie kreujesz
i czekasz na moją reakcję
na tę odwieczną prowokację.
Każdego dnia, który spędzamy wspólnie
emocje skaczą we mnie tłumnie
i gdyby nie Ty, Ty i Ty w obficie
już dawno znalazłbym się w niebycie.
Kocham Cię nad życie."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz